skip to main |
skip to sidebar
chciałbym móc w końcu wrzucić ten widok do szuflady ze wspomnieniami i, tylko czasem, wpadać tutaj, żeby go sobie odświeżyć.
naprawdę szczerze go nienawidzę.
szkoda, że rzeczy, które chciałbym, aby się ciągnęły, konsekwentnie kończę zbyt szybko, za to wobec tych niechcianych demonów zdaję się być całkowicie bezsilnym i płynę z prądem.
nie chcę, ale zaczynam wpasowywać się w ramy, od których zawsze uciekałem.
tak. zostanę zawodowym nieudacznikiem i narzekaczem.
brakuje mi już tylko tyci, tyci...
na specjalne życzenie właścicielki nóg
grzesiek w kaliszu
łodzianki w łodzi
charlotte w krakowie
tomek w tarnowie
wspominam ten dzień bardzo dobrze,mimo, że kilka godzin wcześniej poznałem julka ;)
dzisiaj był jeden z lepszych dni w ostatnim czasie.
pozdro kord.
powroty są najgorsze
dr marek szyryk
babcia bardzo się o mnie martwi, ale powoli zaczyna rozumieć
z pozdrowieniami dla moskwy i wyszomirskiego
jacek na 121 km wisły