skip to main |
skip to sidebar
biurko znów się kurczy
prawie tydzień rzeźbienia i żadnej sensownej klatki.
czas zająć się szydełkowaniem.
nad ranem wsadziłem ojca w autobus na południe
właściwie cały tydzień spędziłem w krakowie.
obejrzałem trochę świetnych i nieświetnych wystaw.
w nocy na śląsk, a przed południem znów do krakowa, zahaczając
o wadowice i liszki.
na starość chciałbym być niemieckim emerytem
znalazłem na chodniku w krakowie.i ja jej tam na pewno nie zgubiłem :)